Witam na blogu!

Witam na blogu!

OBSERWUJ NAS

Domowe sushi- pierwsze podejście

piątek, 16 lutego 2018



Hej, hej!

Dokładnie dwa lata temu pierwszy raz spróbowałam sushi. No i cóż...nie powiem, żeby mi wtedy smakowało. Potrzebowałam kilku miesięcy żeby się przekonać. Od tamtej pory byłam w niejednej restauracji serwującej sushi, jadłam gotowe zestawy ze wszystkich możliwych sklepów, ale nigdy jeszcze nie zrobiłam sushi sama. Także tegoroczne Walentynki wydawały mi się dobrą okazją, żeby w końcu spróbować swoich sił.


W domu mam własny zestaw do sushi (dwie pary drewnianych, zdobionych pałeczek, mata do zawijania i miseczki), ale w tym roku spędzałam Walentynki w Kaliszu i oczywiście zapomniałam go zapakować. Na szczęście znaleźliśmy pałeczki w Polomarkecie. Jeśli wam się nie śpieszy to polecam zamówić z aliexpress, gdzie znajdziecie naprawdę duży wybór, nie tylko kolorów ale też materiałów.



Dwie rzeczy, których nie może zabraknąć: ryż i wodorosty. My kupiliśmy specjalny ryż do sushi, ale podobno jaśminowy też się nadaje.

Przygotowanie ryżu:
Ryż płuczemy pod bieżącą wodą dopóki odlewana woda nie będzie przezroczysta.
Zalewamy ryż zimną wodą w proporcjach: 1 szklanka ryżu: 1 szklanka wody.
Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem przez około 15 minut (pamiętajcie aby nie solić wody!).
Po ugotowaniu zostawiamy ryż na 15 minut ciągle pod przykryciem.
Na koniec dodajemy zaprawę do ryżu (według przepisu- proporcję na 1 szklankę ryżu: 3 łyżki octu ryżowego, ½  łyżeczki soli oraz 2 łyżeczki cukru). Odstawiamy i czekamy aż wystygnie.



Kiedy czekamy aż ryż ostygnie możemy na spokojnie pokroić sobie wszystkie składniki. My mieliśmy paprykę, ogórka, surimi i wędzonego łososia. 



Teraz zaczyna się najtrudniejsza część. Jeżeli ryż już wystygł to rozsmarowujemy go na nori (suszonych wodorostach). Nasze składniki dajemy na środek i zawijamy.




Voila, mamy naszą rolkę. Przyznam się bez bicia, że gdybym miała to sama robić to by mi nigdy nie wyszło, więc mój chłopak musiał mi pomóc. Pierwsza rolka z surimi całkiem się rozwaliła, ale i tak była pyszna więc niczego nie żałuję  



Rolka z łososiem niestety nie wygląda tak ładnie jak ta z papryką i ogórkiem. W dodatku tak dobrze nie smakuje i to w sumie z mojej winy, bo wybierając składniki w sklepie wzięłam łososia z ziołami. To był błąd bo do słodkiego ryżu to niestety nie bardzo pasuje... najlepszy byłby zwykły wędzony. Cóż, człowiek uczy się na błędach.





Tak wyglądała nasza walentynkowa kolacja     
Może nie jest to najpiękniejsze sushi na świecie, ale ja przy jego przygotowaniu bawiłam się naprawdę świetnie. Mam nadzieję, że następnym razem wyjdzie to trochę lepiej (następnym razem, bo nigdy nie poddaję się przy pierwszej próbie!). A jak tam Wasze walentynki?

Mychunia



9 komentarzy:

  1. Oooo jestem na prawdę z Ciebie dumna! Pamiętam jak moje pierwsze sushi musiałam nauczyć sie w 5 minut na sylwestra bo nikt nie potrafił tego zrobić. I powiem, że byłam bardzo dumna i jestem nadal za tym, że własnoręcznie robione sushi jest najtańsze i najlepsze, nawet jeżeli dopiero się tego uczymy <3
    Gratulacje !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! My na szczęście nie mieliśmy takich ekstremalnych warunków :D

      Usuń
  2. wygląda przepysznie, chętnie bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie robiłam nigdy sushi, ale wygląda znakomicie! Dobra robota.

    OdpowiedzUsuń
  4. Również kiedyś próbowałam sama zrobić sushi, jednak przez to że ryż był bez zaprawy, to choć wyglądało dobrze- smakowało średnio.. ale tak jak mówisz - uczymy się na błędach! Twoje wygląda naprawdę dobrze, a pewnie przy następnej próbie będzie jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sushi zaczelam robic kilka lat temu. Nadal nie robie tego perfekcyjnie, ale wazne ze jest smacznie. Uwielbiam je robic, bo tak naprawde w taki sposob mozna zjesc wszystko. Warzywne, owocowe, mięsne... Zabawa może być bardzo przednia. Az mi się zachciało go zjeść, wiec chyba na dniach będę działać ;)

    OdpowiedzUsuń